Mateusz Borek po dłuższej przerwie od wywiadów przerwał milczenie i zagościł na kanale Mai Strzelczyk. Pełen wywiad, a w zasadzie „spowiedź” znanego komentatora, podczas której poruszona została cała masa innych, równie interesujących wyjątków, znajdziecie w linku poniżej:
📍Warto wpadać na kanał Mai, bo ilość inspirujących rozmów, jaką tam znajdziecie, jest doprawdy imponująca. Co godne podkreślenia, gości ona nie tylko persony ze świata sportu. Polecam to ciekawe miejsce i zachęcam do subowania⤵️ https://www.youtube.com/@Maja_Strzelczyk/videos
Jak z perspektywy czasu Borek ocenia konflikt z Krzysztofem Stanowskim i całą dramę, jaka związana była z Kanalem Sportowym? Czy negatywne emocje wciąż w nim drzemią? Czego żałuje w życiu zawodowym i prywatnym? Maja Strzelczyk x Mateusz Borek to świetny duet dziennikarzy, których po prostu dobrze się słucha.
Młodsza koleżanka po fachu potężnego „Bora” zachowała klasę i odpuściła sobie poruszanie najbardziej „grzejących” internautów tematów, jednak brak chęci wchodzenia na kwestie kontrowersyjne, leżące niebezpiecznie blisko granicy rynsztoku z pewnością nie może dziwić. Wszyscy fani uniwersum Kanału Sportowego i internetowego trendu, jakim jest „Borekposting” nie powinni być jednak zawiedzeni.
Co prawda nie uświadczymy tutaj prania prywatnych brudów, Borek nie atakuje Stanowskiego i nie odnosi się w żaden sposób do legendarnej już, memicznej afery tajskiej, jednak nic straconego. Mateusz Borek poruszył bowiem niezwykle często poruszany w kontekście jego osoby wątek, a więc rzekome nadużywanie alkoholu. Dziennikarz przyznał, że żałuje sytuacji, w których znajdował się pod jego wpływem podczas programów Kanału Sportowego. W ostatecznym rozrachunku taka forma zbliżenia się z widzami nie wyszła mu na dobre i przysporzyła sporo cierpienia nie tylko jemu samemu, ale przede wszystkim jego najbliższym.
W rozmowie Mai Strzelczyk z Mateuszem Borkiem pojawia się również temat zwolnienia mamy Krzysztofa Stanowskiego. Według narracji „Stano”, jego kolega i współpracownik zdecydował o zwolnieniu rodzicielki Krzysztofa m.in. ze względu na jej aktywność w mediach społecznościowych. Pani Urszula miała rzekomo polubić jeden z postów, w których piszący negatywnie oceniał działania Mateusza Borka, Michała Pola i Tomasza Smokowskiego, oszczędzając Krzysztofa Stanowskiego. Borek sugeruje, że Krzysztof nieco mija się z prawdą, a rzeczywistość była zgoła odmienna od tej, którą Stanowski przedstawił w swoim hitowym filmie „Dlaczego odszedłem z Kanału Sportowego”, który możecie znaleźć poniżej:
Komu wierzyć w tym sporze? Czy Mateusz Borek Was przekonuje? Czy jego aktorskie zdolności i właściwie dobrany do sytuacji tembr głosu oraz wypisana na obliczu pokora i skrucha tłumaczą zachowania, których dopuścił się w sferze publicznej? Ile osób, tyle odpowiedzi, jednak nie da się ukryć, że jest to w medialnym świecie postać niejednoznaczna, charakterystyczna, wyróżniająca się i właśnie dlatego tak interesująca.
Z góry dzięki za każdą łapkę, komentarz i suba!
Pozdro Orzełki, auuuu
Komentarze
Ładowanie…