Ta historia zaczęła się w 2013 roku, kiedy to po raz pierwszy poznaliśmy państwa Warrenów, Lorraine (Vera Farmiga) i Eda (Patrick Wilson). Minęło kilka lat, w trakcie których tytułowa lalka zmieniła życie wielu osób w istne piekło. Tym razem tych dwoje poszukiwaczy zjawisk paranormalnych postanowiło zabrać przeklętą Annabelle, która jest portalem dla duchów, które chcą przeniknąć do naszego świata, do domu i zamknąć ją w specjalnej gablocie. Plan niby idealny. W końcu jeśli im się nie uda poskromić tej przeklętej lalki, to nikt tego nie zrobi.
Demonologowie Ed i Lorraine Warren chcą za wszelką cenę uniemożliwić Annabelle dokonywanie kolejnych okrutnych czynów
Przywożą opętaną lalkę do zamkniętego pokoju z niezwykłymi przedmiotami w swoim domu. Układają ją „bezpiecznie” za poświęconym szkłem i proszą księdza o udzielenie błogosławieństwa.
Gary Dauberman, dla którego jest to debiut reżyserski, jest znakomitym przykładem na to, że świetny scenarzysta niekoniecznie musi być równie zdolnym reżyserem. Jego opowieści o Annabelle brakuje bowiem świeżego podejścia, jakie ten sam twórca zaprezentował w scenariuszu z 2014 roku. Teraz jakby odhaczał po prostu sprawdzone chwyty z innych horrorów, przyprawiając je odrobiną komedii.
Dauberman zrobił tak już w Zakonnicy i nie był to dobry pomysł. Szkoda, że idzie tą drogą, zamiast powrócić do klimatu, jaki stworzył w znakomicie przyjętym przez widzów To czy Annabelle: Narodziny zła.
Komentarze
Ładowanie…